poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Plac Zabaw

Ostatnio odkryłam bardzo ciekawe miejsce w okolicy. Istoty tam przebywające są wreszcie podobnego do mnie wzrostu i nie mam tu na myśli psa wujodziada Wiesia. Większość z nich chodzi na dwóch nogach, za wyjątkiem jednej Zofii oraz Kacpra. To moi najlepsi kumple, trochę starsi ale też smigają na czterech łapach, więc wreszcie mogę nadążyć. Choć nie wiem czy z Kacprem będę się jeszcze kolegować. Zupełnie nie wiem o co mu chodzi, tydzień temu dał mi całusa, mojego pierwszego całusa w życiu, a teraz nie przychodzi. No ale na szczęście jest Zofia, z którą wczoraj wspólnie raczyłyśmy się piachem z piaskownicy, tak na pocieszenie, bo do niej też startował ten gamoń.