Na początek zajęłam się mamą: fryzura i masaż obowiązkowe.
Potem ogrodnictwo
Włączając w to pracę na ciężkim sprzęcie
Ponieważ troszkę się przybrudziłam, konieczna była kąpiel, podczas której jednak nie próżnowałam tylko uczyłam pływać kaczkę.
Podjęłam też trochę prac domowych u Remuszków, bo mi się żal zrobiło Maćka, gdy zobaczyłam jego słynną listę zadań do wykonania
Na koniec zabrałam się jeszcze za pomoc przy pracach kuchennych i obieraniu oraz selekcji szparagów.
Potem zostało mi już tylko pranko do zrobienia
I wreszcie zasłużony odpoczynek
To tak w skrócie, bo pełna dokumentacja moich wakacyjnych dokonań dostępna jest tutaj