Zrobiło się chłodno i pochmurno.
Przyszła jesień, nad rzeką dużo błota. Teraz spacerujemy już
parami z czego ja zawsze jestem w jakiejś parze. Nie ma już trójek.
Rodzice zaczęli jeździć na rowerach i się mną wymieniają.
Trudno nie mam na to wpływu, pozostaje mi tylko zatęsknić za
starymi zwyczajami i ciepłymi, długimi dniami.
Znalazłam parę zakurzonych zdjęć w
folderze Taty. Tak jeszcze było trzy tygodnie temu, ciepło, my w
komplecie, ławka i zachwyty nad moją osobą. Ach. To zdjęcia z
wycieczki do Grantchester, poszliśmy do kościoła bo rodzice
uświadomili sobie, że nigdy go nie obejrzeli.
Tu więcej zdjęć z tamtej wycieczki,
uwaga, teraz jestem większa.
Ewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz