czwartek, 15 września 2011

Pierwsza kąpiel.


Rano usłyszałam jak Mama mówi do Taty, że może powinni kupić wanienkę. Czy to oznacza, że będę kąpana? Tata jakoś strasznie się nie opierał a liczyłam na niego, bo przecież woda jest mokra i dobrze wiem, że on za nią nie przepada. Liczyłam na to, że mogę mieć w nim sojusznika, ale widzę, że mają z Mamą świetna komitywę i jeszcze muszę popracować by zmienić ich relacje na swoją korzyść.
Wylądowałam znów w Baby Bjorn i poszliśmy w miasto.
Po drodze do sklepu odwiedziliśmy Porterów w koledżu, byli mną zachwyceni, lubię jak zachwycam. Wpadliśmy też do Pań z Administracji, one też mnie bardzo polubiły, podobnie jak nowa koleżanka Mamy z biura, nowa dla mnie.
W końcu dotarliśmy do sklepu Johna Lewisa, rodzice obejrzeli wanienki i udaliśmy się do sklepu Boots. Tam mieli tylko jeden rodzaj, za to zielone. Mamie jednak nie przypadła do gustu i wróciliśmy do Johna. John ma naprawdę wielki sklep. U niego kupili mi to urządzenie do wieczornych rozkoszy.
Wracając spotkaliśmy kolejną koleżankę Mamy, ta nawet nie wiedziała, że Mama była w ciąży i teraz ma mnie. Była bardzo mile zaskoczona.
Wieczorem nadszedł czas na kąpiel, Tata napuścił wody, podgrzał pomieszczenie i zaczęło się.
Zanurzyli mnie w wodzie i szczerze powiedziawszy nie wiedziałam jak zareagować.
Chyba mi się nawet podobało, przypominało mi to rozkoszne dziewięciomiesięczne wakacje u Mamy.


Ewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz